Występ Kameralnego Chóru Żeńskiego im. św. Lidii oraz Męskiego Chóru Wojskowego STRATOS na 2. Wałbrzyskich Spotkaniach z Muzyką Cerkiewną
16.06.2017
Parafia p.w. Wszystkich Świętych w Wałbrzychu wraz ze swoim proboszczem ks. Mariuszem Kiślakiem już drugi raz dla mieszkańców Wałbrzycha i okolic organizuje Wałbrzyskie Spotkania z Muzyką Cerkiewną. Organizatorzy przyjęli formułę wybierając chóry na zasadzie przeciwieństw. W roku ubiegłym zaprezentowano muzykę cerkiewną w ujęciu chóru wiejskiego i miejskiego. W tym roku organizatorzy zapragnęli zaprezentować piękno muzyki cerkiewnej w ujęciu żeńskim i męskim. Organizatorzy zaprosili nasz Kameralny Chór Żeński im. św. Lidii z Parafii Prawosławnej pw. św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie pod dyrygenturą matuszki Katarzyny Kosińskiej oraz Męski Chór Wojskowy STRATOS przy Prawosławnym Ordynariacie Wojska Polskiego w Warszawie prowadzony przez ks. kpt. Łukasza Goduna. Koncert odbył się 10 czerwca 2017 w Sali Łańcuszkowej na terenie Starej Kopalni. Spotkanie poprowadził: dr Marcin Abijski - światowej rangi ekspert z dziedziny cerkiewnego śpiewu bizantyjskiego. W tym roku poszerzono również formułę spotkań o warsztat ikonograficzny, który poprowadził znany polski ikonograf Jan Grigoruk. Ikony z warsztatów stanowiły wystawę/tło dla koncertu.
Występy obu chórów zostały przyjęte z ogromnym entuzjazmem przez licznie zgromadzoną widownię. Otrzymaliśmy gromkie brawa, a na poczęstunku zorganizowanym tuż po koncercie usłyszeliśmy wiele ciepłych i serdecznych słów.
Kolejnego dnia wzięliśmy udział w Boskiej Liturgii w Parafii w Wałbrzychu. Niezwykła atmosfera stworzona przez parafian i batiuszkę sprawiła, że muzyka sama płynęła z naszych ust i śpiewało się niezwykle lekko. Większość Liturgii śpiewaliśmy razem, niektóre utwory z podziałem. Czasem chór męski tworzył tło, by żeński mógł zaśpiewać melodię, potem role się zmieniały. Wzruszenie towarzyszyło nie tylko batiuszce i parafianom, ale również nam. Czuliśmy jak ważne, dla tak niewielkich wspólnot, są tego typu spotkania. Wiemy, jak nam są one potrzebne.
Gospodarze zadbali o najmniejsze szczegóły i dbali byśmy się czuli „jak u siebie”. Tak też się czuliśmy i za to najbardziej dziękujemy.
Tekst: Margaryta Wysocka
Zdjęcie: Władysław Grelewicz