Nabożeństwa

Święta Liturgia

Środa - 9.00 (Uprzednio Poświęconych Darów)
Piątek - 17.00(Uprzednio Poświęconych Darów)
 Sobota  9:00
Niedz.  7:00,  8:30,  10:00  

Modlitwa za dusze zmarłych

Pon. - Sob.  9:00

Akatyst

Środ.  17:00


LESTWICA. SŁOWO DRUGIE

11.11.2014

Z księgi Лествица czyli Drabina do nieba Błogosławionego ojca naszego Jana, Przełożonego wspólnoty mniszej na Górze Synajskiej

SŁOWO    DRUGIE


O beznamiętności, czyli o  porzuceniu frasunków i  o  świecie   tym zatroskania 

1.
Kto prawdziwie umiłował Pana, kto prawdziwie pragnie i poszukuje  przyszłego Królestwa, kto czuje niekłamany żal za grzechy swoje, kto zaprawdę przeżywał pamięć o mękach wiecznych i strasznym sądzie ostatecznym, kto prawdziwie bojaźń czuje przed odejściem z tego świata, ten nie miłuje już niczego, co doczesne, nie zafrasuje się i nie zatroska ni o majątek, ni o dobytek, ni o rodzicieli swych, ni o chwałę tego świata, ni o braci, ni o przyjacioły swoje, słowem, o nic, co ziemskie, lecz porzuciwszy wszystko, co ziemskie i wszelkie o to staranie, a jeszcze, nade wszystko,  znienawidziwszy samo ciało swoje, nagi, a bez frasunku i lenistwa idzie w ślady Chrystusa, nieustannie spozierając na niebiosa i stamtąd wypatruje dla siebie wsparcia, wedle słowa świętego, jako to powiedział: Przylgnęła dusza moja do Ciebie (Ps 62, 9) i wedle słów innego dostojnego mędrca, który rzecze: A ja nie strwożyłem się, Ciebie, Pasterza, naszladując, i dnia człowieczego nie żądałem (Jer 17, 16).

2.
Wstyd to wielki dla nas, którzyśmy porzucili wszystko to, co tu opisane, otrzymawszy od samego Pana, a nie człowieka powołanie, troskać się o coś takiego, co nie może przynieść nam pożytku w godzinie wielkiej naszej potrzeby, czyli w godzinie, gdy przyjdzie nam oddać ducha. Oznacza to, jako Pan nasz rzecze, zawrócić wstecz i nie być przyjętym do Królestwa Niebieskiego. Pan nasz, znając ułomną chwiejność w nowych poczynaniach naszych,  i to, że my, żyjąc i obcując ze ludźmi tego świata, łacno możemy zawrócić ku światu – temu, kto mówił: Panie, dopuść mi pierwej iść i pogrześć ojca mego, powiada: Niechaj umarli grzebią swe umarłe (Łk 9, 59-60).

3.
Biesy, po wyrzeczeniu się przez nas życia świeckiego, kuszą nas, byśmy dogadzali miłościwym i życzliwym ludziom tego świata, a siebie karcili jako tych, co wyzbyli się takowych  cnót.  Zamiarem owych jednak wrogów naszych jest, aby poprzez fałszywą pokorę albo zawrócić nas ku temu światu, albo, jeślibyśmy pozostali w życiu pustelniczym, pogrążyć nas w rozpaczy. Co innego jest od wyniosłości swojej gnębić tych, co żyją w świecie, a co innego w odosobnieniu od nich, łajać ich, z tym zamysłem, aby uniknąć rozpaczy i żyć nadzieją zbawienia.

4.
Usłyszmy zatem, co Pan nasz powiedział młodzieńcowi onemu, który, jako się zdawało, spełnił wszystkie przykazania: Jednego-ć jeszcze nie dostawa:  przedaj wszytko, co masz, a daj ubogim   (Łk 9, 59-60); powinien był samego siebie uczynić ubogim, przyjmującym jałmużnę od innych.

5.
Wszyscy, którzy pragniemy z żarliwym zapałem dokonywać wielkiego dzieła [życia pustelniczego] rozważmy rzetelnie, jako to Pan nasz wszystkich pozostających w świecie tym [żyjących życiem świeckim], a przy tym żywych, nazwał martwymi, powiadając onemu: pozostaw martwym – czyli ludziom świeckim, umarłym w marności ziemskiej – grzebanie martwych w ciele (Łk 9, 60). Bogactwo ani trochę owemu młodzieńcowi nie było przeszkodą w przystąpieniu do chrztu. Otóż próżno niektórzy myślą, że Pan nasz, bacząc na chrzest jego, nakazał mu sprzedać bogactwo. Tego świadectwa Chrystusowego dość niechaj będzie dla całkowitego upewnienia nas co do najwyższej chwały, jaką niesie za sobą godność mnicha.

6.
Należy się zbadać, dlaczego żyjący życiem świeckim, choć  odbywający czuwania, posty i umartwienia, gdy po odejściu od tego świata wstąpią w życie zakonne, jako w dziedzinę próby i w pole zmagań szlachetnych, nie podejmują już swego uprzedniego wysiłku, fałszywego a nieszczerego. Widywałem jakże często rozmaite krzewy cnót wszelakich, zasadzane przez ludzi świeckich i jakoby przez podziemne kanały nieczystości, podlewane pychą, spulchniane samochwalstwem i nawożone mierzwą pochlebstw; te jednak rychło zmarniały, gdy je przesadzono na ziemię pustynną, dla ludzi tego świata nieprzystępną, wyzbytą cuchnącej wilgoci pychy, jako że miłujące wilgoć krzewy w suchych i bezwodnych miejscach wydawać owoców nie mogą.

7.
Jeśli kto znienawidził świat, ten ustrzegł się frasunku. Jeśli zaś kto zachował skłonność do czegokolwiek widzialnego, ten jeszcze frasunku się nie wyzbył; jakże bowiem nie frasować się, gdy straciło się ulubiony przedmiot? Jakkolwiek we wszystkim winniśmy mieć wielką roztropność, to w tym względzie osobliwie musimy być rozważni. Widziałem w świecie wielu takich, którzy poprzez dbałość, troskanie się, czuwanie i ćwiczenia cielesne ustrzegli się od bezeceństw swego ciała, zaś przystąpiwszy do życia zakonnego i ubezpieczeni tu od wszystkiego, w sposób pożałowania godny cielesnymi występkami się hańbili.

8.
Miejmy baczenie na to, abyśmy, chcąc podążyć ścieżką wąską i ciasną, nie błąkali się po szlaku rozległym szerokim. Na wąską ścieżkę naprowadzi cię okiełznanie nienasyconych trzewi, całonocne modły na stojąco, picie wody w umiarze, skąpe porcje chleba, oczyszczające przełykanie poniżeń, przyjmowanie wymówek, drwin, obelg, wyrzeczenie się własnej woli, znoszenie zniewag, cierpienie, bez szemrania, wzgardy i ciężaru szykan. Kiedy będziesz obrażany – cierp mężnie; gdy cię pomawiają – nie oburzaj się; gdy lekceważą – nie gniewaj się, gdy potępiają – ukorz się. Błogosławieni, którzy kroczą ścieżkami pokazanego tu szlaku, albowiem ich jest Królestwo Niebieskie (Mt 5,  3-12).

9.
Nikt nie wejdzie w chwale do przybytku Niebieskiego, jeśli nie dokona na początek trzech wyrzeczeń. Pierwsze jest wyrzeczenie się wszystkich rzeczy, i ludzi, i rodziców swoich; drugie jest wyrzeczenie się swojej woli, a trzecie – odrzucenie dumy, która postępuje za nałożeniem szaty zakonnej. Wynidźcie z pośrzodku ich i oddzielcie się,  a nieczystego, co z tego świata,  się nie dotykajcie, powiada Pan (2Kor 6,  17). Albowiem czy kto z ludzi świeckich dokonał jakichkolwiek cudów? Albo wskrzesił martwych? Albo wygnał z kogoś biesy? Nikt. Wszystko to są zwycięskie zasługi mnichów i świat nie może owych zasług unieść sam; gdyby mógł – to po cóż było by życie zakonne i usunięcie się ze świata?

10.
Kiedy biesy po naszym odejściu od świata poczną rozpalać nasze serce wspomnieniami  o rodzicach i krewnych naszych, wówczas uzbrójmy się przeciwko nim w modlitwę i rozpłomieńmy się pamięcią o wiecznym  ogniu, aby  wspomnieniem o takowym zagasić niewczesny ogień naszego serca.

11.
Jeśli kto myśli, że nie ma przywiązania do jakiegośkolwiek przedmiotu, a pozbywszy się go, frasuje się w sercu swym, to całkowicie sam siebie łudzi.

12.
Młodzi, mający skłonność do miłości cielesnej i dogadzania swym trzewiom, o ile zechcą przystąpić do życia mniszego, powinni przyuczać się do niego ze wszelką roztropnością i uwagą, i skłaniać się do  odsuwania się od wszelkiej rozkoszy i chytrości, aby to ostatnie nie było dla nich gorsze niż to pierwsze. Owa przystań bywa przyczyną zarówno zbawienia i nieszczęść: o czym wiedzą ci, co przepływają owo morze imaginowane. A żałosne to widowisko, kiedy uratowani z kipieli doznają utopienia w samej owej przystani.

 

To szczebel wtóry. Kto kroczy, niechaj śpieszy, naśladując Lota, a nie żonę jego.
   

 tłum. Jerzy Szokalski 

do góry

Prawosławna Parafia Św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie

Created by SkyGroup.pl