Nabożeństwa

Święta Liturgia

Środa - 9.00 (Uprzednio Poświęconych Darów)
Piątek - 17.00(Uprzednio Poświęconych Darów)
 Sobota  9:00
Niedz.  7:00,  8:30,  10:00  

Modlitwa za dusze zmarłych

Pon. - Sob.  9:00

Akatyst

Środ.  17:00


Rozwaga w poście

06.03.2022

Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary (Mt 9,  13)
Wszystko, co mamy w sobie dobrego, posiada pewne granice, po których przekroczeniu niepostrzeżenie zamienia się w zło.

                      Protojerej Walentin Świencicki

 

Post, podobnie jak każda cnota, również wymaga rozwagi. Jak pisze św. Jan Kasjan: „Obydwie skrajności, według Św. Ojców, jednakowo szkodzą – zarówno nadmierny post jak i przejadanie się. Znani są nam tacy, co łakomstwu oparli się, a przez nieumiarkowany post zostali pokonani i wtedy właśnie popadli w grzech łakomstwa, wskutek słabości wynikającej z przesadnego poszczenia.

Ponadto nieumiarkowana wstrzemięźliwość gorsza jest od przesycenia, od którego, poprzez skruchę, można przejść do należytego zachowania, podczas gdy od tej pierwszej nie sposób.

Ogólna reguła rozsądnej wstrzemięźliwości polega na tym, by każdy odpowiednio do swoich sił, stanu cielesnego oraz wieku spożywał tyle pokarmu, ile potrzebuje do utrzymania swego ciała w zdrowiu, a nie tyle, ile każe mu pragnienie nasycenia”.

Należy pamiętać też, jak apostoł Paweł ostrzegał przed fałszywą ascezą tych, którzy nierozsądnie pościli zachowując tylko „pozór mądrości dzięki kultowi własnego pomysłu, poniżaniu siebie i nieoszczędzaniu ciała, nie dzięki okazywaniu jakiejś wyrozumiałości dla zaspokojenia ciała” (Kol 2,  23).

Post nie jest obrzędem, lecz tajemnicą duszy, którą Bóg nakazuje ukrywać przed ludźmi.

Pan nasz Jezus Chrystus mówi:

Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6, 16-18).

Dlatego więc chrześcijanin powinien ukrywać swoją skruchę – modlitwę i wewnętrzne łzy, jak również swój post oraz wstrzemięźliwość w jedzeniu.

Trzeba wystrzegać się każdego okazywania swojej odmienności i umieć ukrywać przed otoczeniem swoje wyrzeczenia, swój wysiłek i poświęcenie.

Oto kilka tego przykładów z życia wielkich ascetów i świętych.

Św. Makary Wielki nigdy nie pił wina. Jednak będąc w gościnie u innych mnichów nie odmawiał, gdy proponowano mu wino, ukrywając swoją abstynencję. Jego uczniowie starali się uprzedzić gospodarzy, mówiąc: „Pamiętajcie –  jeżeli będzie pił teraz wino, po powrocie do domu będzie odmawiał sobie nawet wody”.

Starcowi Leonidowi z Pustelni Optyńskiej zdarzyło się kiedyś mieszkać przez kilka dni w domu biskupa eparchialnego, którego stół obfitował w ryby i różne smakowite potrawy. To bardzo różniło się od skromnych posiłków w Pustelni Optyńskiej.

Starzec nie odmawiał jedzenia smakowitych dań, jednak po powrocie do pustelni na kilka dni pozbawił się pożywienia, jak gdyby nadrabiając brak wstrzemięźliwości w gościnie.

Zawsze, kiedy poszczący musi przyjmować pokarm razem z innymi, słabszymi braćmi, nie powinien on, według pouczeń Świętych Ojców, swoją wstrzemięźliwością czynić im wyrzutów.

Nie tylko po to, by uchronić się od pychy, powinniśmy starać się nie manifestować tego, że pościmy.

Jeżeli post z jakichś przyczyn wywołuje zakłopotanie w naszym otoczeniu, staje się powodem do zarzutów czy też kpin albo oskarżeń o hipokryzję itp. – w takich przypadkach też trzeba dołożyć starań, by utrzymać post w tajemnicy, zachowując jego duch, lecz odstępując od niego formalnie. Ma tutaj zastosowanie nakaz Pana naszego: nie rzucajcie swych pereł przed świnie (Mt 7,  6).

Zachowanie postu byłoby nierozsądne także, gdybyśmy musieli z tego powodu odrzucić gościnność podejmujących nas posiłkiem – wyglądałoby to tak, jakbyśmy upominali gospodarzy za lekceważenie postu.

Słyszałem o takim zdarzeniu z życia moskiewskiego metropolity Filareta: pewnego razu metropolita odwiedził swoje duchowe dzieci akurat w porę obiadową. Gościnność nakazywała zaprosić go do stołu. Do obiadu podano niepostne dania, mimo że w tym dniu obowiązywał post.

Metropolita jednak nic po sobie nie pokazał i, nie wprawiając gospodarzy w zamieszanie, skosztował niepostnych potraw. Tak oto wyrozumiałość wobec słabości swoich bliźnich i miłość do nich przedkładał nad zachowanie postu.

Ogólnie rzecz biorąc, nie można formalnie podchodzić do ustanowień Kościoła i ściśle przestrzegając reguł nie uznawać żadnych wyjątków. Trzeba pamiętać słowa Pana naszego o tym, że to szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu (Mk 2,  27).

Jak pisze metropolita Innocenty Moskiewski: „Znane są przykłady, gdy nawet mnisi, jak na przykład św. Jan Klimak, spożywali cały czas wszelkie potrawy i nawet mięso. Lecz w jakiej ilości? Tyle tylko, by przeżyć, i to nie przeszkadzało mu godnie przyjmować Świętą Eucharystię, i wreszcie nie zawadziło, by uznano go za świętego...”

Oczywiście, nierozsądne jest łamanie postu bez potrzeby poprzez spożywanie niepostnych potraw. Ten, kto może pościć zachowując wstrzemięźliwość od pewnych pokarmów, niechaj tak pości; ale przede wszystkim niech przestrzega i nie łamie postu duchowego, a wtedy jego post będzie miły Bogu.

Ten, kto nie ma możliwości jeść z postem, niechaj je wszystko, co Bóg da, ale w miarę; koniecznie natomiast niech zachowa post duszy i umysłu, i wtedy jego post będzie tak samo miły Bogu, jak post najbardziej ascetycznego pustelnika.

Celem postu jest odciążenie i poskromienie ciała, ujarzmienie pragnień i opanowanie namiętności.

Dlatego pytanie Kościoła o pokarm to nie tyle pytanie, jaki spożywasz pokarm, ile – po co go spożywasz?

Jezus Sam pochwalił postępek króla Dawida, który z konieczności musiał złamać regułę i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść jemu ani jego towarzyszom (Mt 12,  4). A więc, w razie potrzeby, można również ze względu na chore i słabe ciało oraz podeszły wiek stosować łagodzenie i odstępstwa od reguł postu.

Św. apostoł Paweł tak oto pisze do swojego ucznia Tymoteusza: Samej wody już nie pij, używaj natomiast po trosze wina ze względu na żołądek i częste twe słabości (1 Tm 5, 23).

Św. Warsonofiusz Wielki i św. Jan mówią: „Czymże jest post, jak nie umartwieniem ciała po to, by poskromić ciało zdrowe i uczynić je słabym dla namiętności zgodnie ze słowami apostoła: ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny (2 Kor 12, 10).

Choroba zaś jest większym umartwieniem i zwalnia od postu – jest nawet bardziej od niego cenna. Kto znosi chorobę z cierpliwością, dziękując Bogu, otrzyma poprzez cierpliwość owoc swego zbawienia.

Nie trzeba już osłabiać ciała postem, gdyż jego siła jest już osłabiona chorobą.

Dziękuj więc Bogu za to, iż zostałeś uwolniony od trudów postu. Nawet jeżeli będziesz jadł dziesięć razy dziennie, nie martw się: nie będziesz za to osądzany, bo nie czynisz tego z pobłażania dla siebie”.

O prawidłowym określeniu normy postu św. Warsonofiusz i św. Jan udzielają następujących pouczeń: „Na temat postu powiem tak: zajrzyj do serca swego, czy nie zostało zubożone przez pychę, i jeżeli nie zostało, zajrzyj po raz wtóry, czy ten post nie doprowadza cię do stanu niewydolności w pracy, albowiem tej niewydolności nie powinno być, i jeżeli w tym też post ci nie szkodzi, twój post jest prawidłowy”.

Jak mówił pustelnik Nikifor w utworze W. Świencickiego Obywatele nieba: „Bóg nie wymaga głodowania, lecz poświęcenia i trudu, czyli takiego wysiłku, na który tylko pozwalają człowiekowi własne siły, resztę zaś będzie czynić z łaski Bożej. Siły nasze w obecnych czasach są wątłe, toteż wielkich trudów i poświęcenia Bóg od nas nie wymaga. Próbowałem praktykować surowy post i zobaczyłem, iż nie potrafię. Doprowadzam się do wyczerpania – nie mam siły modlić się, jak należy. Pewnego razu byłem tak osłabiony przez post – nie mogłem podnieść się, by odmówić kanon”.

Mamy tutaj przykład niewłaściwego postu.

Biskup Herman pisze: „Wyczerpanie to oznaka nieprawidłowego postu; jest tak samo szkodliwe, jak przesycenie. Nawet wielcy starcy posilali się zupą z masłem w pierwszym tygodniu Wielkiego Postu. Chorego ciała nie ma co umartwiać, trzeba je pokrzepiać”.

A więc każde osłabienie zdrowia i zdolności do pracy wskutek postu świadczy o jego nieprawidłowości i przekroczeniu jego normy.

„Wolę, aby przemęczenie było raczej skutkiem pracy, niż postu” – mówił pewien duszpasterz swoim dzieciom duchowym.

Najlepiej, jeżeli poszczący stosują się do wskazań doświadczonych przewodników duchowych. Należy przypomnieć sobie następujące zdarzenie z życia św. Pachomiusza Wielkiego. W jednym z jego klasztorów leżał w szpitalu mnich, wycieńczony chorobą. Prosił posługujących, aby dali mu mięsa, lecz ci odmówili jego prośbie, powołując się na przepisy statutu klasztornego. Wtedy chory poprosił, aby zaniesiono go do św. Pachomiusza, który był wstrząśnięty skrajnym stopniem wycieńczenia mnicha. Rozpłakał się, patrząc na chorego, i skarcił braci ze szpitala za nieczułość serca. Kazał natychmiast spełnić prośbę chorego, aby umocnić jego osłabione ciało i pokrzepić przygnębioną duszę.

Mądra i bogobojna przeorysza Arsenia tak oto pisała do sędziwego i schorowanego brata biskupa Ignacego Brianczaninowa w dniach Wielkiego Postu: „Obawiam się, że obarcza się Pan jedzeniem ciężkich postnych posiłków. Proszę, aby zapomniał Pan, że mamy post i jadł niepostne potrawy, pożywne i lekkostrawne. Abyśmy mogli poskromić zdrowe ciało, mamy pewne dni wyznaczone przez Kościół, Panu zaś dano chorobę oraz niemoc starości”.

Jednak ci, którzy łamią post z powodu starości lub innych dolegliwości, powinni mimo wszystko pamiętać, że w tym przypadku też może mieć miejsce niedostatek wiary i brak wstrzemięźliwości.

Kiedy więc duchowe dzieci starca o. Aleksego Zosimowskiego musiały, ze względu na zalecenia lekarza, łamać post, starzec kazał im w takich przypadkach potępiać swoje czyny i modlić się w taki oto sposób: „Boże, wybacz mi, iż ze względu na zalecenia lekarza, z powodu swej choroby złamałem święty post” –  i nie uważać, że niby wszystko jest w porządku…

* * *

Mówiąc o poście jako o ograniczeniu i zmianie składu pożywienia, należy podkreślić, że ten ascetyczny wysiłek nie będzie uznany przez Boga, jeżeli chrześcijanin nie będzie jednocześnie przestrzegać przykazań Bożych o miłości, miłosierdziu, ofiarnym służeniu bliźnim, jednym słowem – tego wszystkiego, z czego będzie rozliczany w dniu Sądu Ostatecznego (Mt 25,  31-46).

*

Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni [...] Namaść sobie głowę i umyj twarz (Mt 6,  16-17)

Jak bardzo może być lekceważone wśród chrześcijan to pouczenie Chrystusa o poście, ukazuje następująca opowieść pewnej mniszki:

Miało to miejsce w końcu Wielkiego Tygodnia. Stojąc po coś w kolejce zaczęłam rozmawiać z pewną kobietą. Z rozmowy wynikało, że jest osobą niewierzącą. Ja z kolei opowiedziałam jej, że szykuję się do obchodów Wielkiego Święta Paschy.

– Czy mogłaby mi Pani wytłumaczyć jedną rzecz – zwróciła się do mnie moja nowa znajoma. – Dzielę mieszkanie z innymi kobietami, które też są wierzące i przygotowują się do święta. Zazwyczaj to miłe osoby, ale przed świętami coś się z nimi dzieje: wszystkie stają się w tym okresie rozdrażnione, kłócą się, a niekiedy wręcz wpadają w złość. Ciekawe, dlaczego?…

– Proszę im to wybaczyć, – odpowiedziałam z westchnieniem swojej sąsiadce z kolejki, martwiąc się w duchu z powodu swoich nierozumnych sióstr. – Jest im bardzo ciężko podczas Wielkiego Tygodnia. Uważają, że w tym okresie powinny usilnie pościć i opadają z sił. Jednocześnie starają się nie opuszczać długich nabożeństw, a w tym okresie należy uczęszczać na nie codziennie. Ponadto muszą zrobić generalne porządki w mieszkaniu lub pokoju, – zrobić niezbędne przedświąteczne zakupy oraz tradycyjne wielkanocne potrawy – paschę, babki, pisanki itp. Mając tak dużo obowiązków i tak mało sił na skutek postu, przestają nad sobą panować, robią się kłótliwe i łatwo się irytują.

Wytłumaczyłam sąsiadce, dlaczego tak się dzieje, ale czy było to usprawiedliwieniem tych kobiet? Z pewnością nie. W pogoni za zewnętrznym przestrzeganiem obrzędu utraciły to, co w religii jest najważniejsze – pokój duszy, a wraz z nim również Ducha Świętego. Na oczach osób niewierzących przynosiły wstyd sobie samym i religii chrześcijańskiej…

 

z książki: Н.Я. Пестов, Современная практика православного благочестия,  том 2, Санкт– Петербург, 2003;  tłum.  Helena Śliwińska.

do góry

Prawosławna Parafia Św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie

Created by SkyGroup.pl