Nabożeństwa

Święta Liturgia

Środa - 9.00 (Uprzednio Poświęconych Darów)
Piątek - 17.00(Uprzednio Poświęconych Darów)
 Sobota  9:00
Niedz.  7:00,  8:30,  10:00  

Modlitwa za dusze zmarłych

Pon. - Sob.  9:00

Akatyst

Środ.  17:00


Słowo na niedzielę o celniku i faryzeuszu

21.02.2021

Pokora - Niedziela o Celniku i Faryzeuszu.

Najbliższa niedziela nosi nazwę Niedzieli Celnika i Faryzeusza. W jej wigilię, podczas sobotniej wieczerni, po raz pierwszy zrobiony zostaje użytek z wiel­kopostnej księgi liturgicznej "Triodionu Postnego" ("Triod" Postnaja"), i do normalnie odmawianych niedzielnych stychirów i kanonów dodane zostają stychiry i kanony Niedzieli Celnika i Faryzeusza. Są one poświęcone nade wszystko pokorze warunkującej każdą prawdziwą pokutę.

W czytanej w tę niedzielę ewangelicznej przypowieści (Łuk 18,10-14) przedsta­wiony zostaje człowiek, który zawsze jest z siebie zadowolony i który mniema, że wypełnia Zakon, wypełnia wszystkie wymagania religii. Jest pewny siebie i dumny. W samej rzeczy okazuje się, że sfałszował sens religijnych wymagań, sprowadził je do zewnętrznego wypełniania przepisów i odmierza swoją po­bożność sumami pieniędzy, które ofiarowuje na świątynię. Natomiast Celnik poniża sam siebie i ta jego pokora usprawiedliwia go przed Bogiem.

Właśnie pokora jest tą moralną wartością, na którą przyjęte jest w naszych czasach nie zwracać uwagi, nawet całkowicie ją negować. Kultura i cywilizacja, w której żyjemy stale budzi w nas uczucie pychy, samochwalstwa i samozado­wolenia. Opiera się na przekonaniu, że człowiek może dojść do wszystkiego sam i nawet maluje nam Boga jako kogoś, kto niejako człowiekowi płaci za jego dokonania i dobre uczynki. Pokora, i to bez względu na to czy chodzi o pokorę indywidualną, czy zbiorową uważana jest za znak słabości, coś niegodnego prawdziwego człowieka. I czyż ten duch faryzejski nie przenika nawet do na­szych cerkwi? Czyż nie jest naszym życzeniem, by każda nasza ofiara, każdy "dobry uczynek", wszystko, co robimy "dla Cerkwi" było uznane, docenione i roz­głoszone?

Ale co to takiego pokora? Odpowiedź na to pytanie może okazać się para­doksem, jako że bazuje ona na paradoksalnej tezie: sam Pan Bóg jest pokorny! Jednakowoż dla każdego, kto zna Boga i kontempluje Go w Jego stwórczych i zbawczych działaniach, jest jasne, że pokora to prawdziwie boska cecha, to samo sedno i blask tej Chwały, którą - jak o tym śpiewamy podczas Świętej Liturgii - wypełnione są Niebo i Ziemia. Nasz człowieczy sposób widzenia skłonny jest "chwałę" przeciwstawiać "pokorze", w tej ostatniej widzieć jakiś defekt i słabość. Wedle naszego człowieczego sposobu myślenia tylko igno­rancja i niekompetencja mogą nas prowadzić do uczucia pokory. Współczesnemu człowiekowi przejętemu duchem "reklamiarstwa", autoafirmacji i samochwalstwa prawie niemożliwe jest wytłumaczyć, że wszystko co jest naprawdę doskonałe, piękne i dobre, jest ze swej natury pokorne, z samej swej istoty nie potrzebuje niczego, co by trąciło reklamą, rozgłosem i jakąkolwiek propagandą. Bóg jest pokorny dlatego, że jest doskonały, Jego pokora okazuje się Jego chwa­łą, źródłem wszelkiego piękna, doskonałości i dobroci. Każdy kto zbliża się do Boga i poznaje Go, staje się tym samym uczestnikiem Bożej pokory i zostaje przez nią upiększony. To samo odnosi się do Chrystusowej Matki Maryi, która poprzez swoją pokorę stała się radością wszystkiego stworzenia i największym objawieniem piękna na ziemi, to samo można powiedzieć o wszystkich Świętych Pańskich i każdej ludzkiej istocie w momencie, gdy jest w kontakcie z Bogiem.

Jak można stać się pokornym? Odpowiedź jest dla chrześcijanina prosta: przez kontemplowanie Chrystusa, będącego wcieleniem boskiej pokory, kon­templowaniem Tego, w którym Bóg objawił raz po wsze czasy całą swoją chwałę w pokorze i całą swoją pokorę w chwale. W noc, gdy Jego samoponiżenie dosięgło kresu, Chrystus rzekł: "Teraz Syn Człowieczy został uwielbiony i Bóg został uwielbiony w Nim" (Jan 13,31). Pokory nauczysz się kontemplując Chrys­tusa, który powiedział: "Uczcie się ode mnie, żem jest łagodny i pokornego serca" (Mat 11,29). I wreszcie nauczysz się pokory odmierzając i odnosząc do Niego całe swoje życie. Albowiem prawdziwa pokora jest absolutnie niemożliwa bez Chrystusa, dla faryzeusza nawet sama wiara staje się przedmiotem pychy, po faryzejsku chełpi się on swymi dokonaniami. Ponieważ pokora to początek wszelkiej prawdziwej pokuty, właśnie od prośby o nią zaczyna się przygotowanie do Postu. Pokuta będąc ze swej istoty odnową i powrotem do prawdziwego porządku rzeczy i prawidłowego ich rozumienia, jest zakot­wiczona w pokorze. Pokora jest jej owocem i dopełnieniem. "Wyzbyjmy się - głosi Kondakion tego dnia - faryzejskiej napuszoności i uczmy się doceniać pokorę słów Celnika...". Jesteśmy na samym progu przedpostnego zwrotu ku pokucie i w najsolenniejszym momencie niedzielnego "całonocnego czuwania" - po obwieszczeniu Chrystusowego Zmartwychwstania i Objawienia się - po raz pierwszy rozbrzmiewają tropariony, które towarzyszyć nam będą podczas całego Wielkiego Postu:

Zechciej, o Dawco życia, otworzyć przede mną drzwi pokuty!

Dusza bowiem moja od rana wznosi się ku świętej Twojej świątyni.

Dobrze wiem, że ciało moje pełne jest tego co nieczyste:

Bądź jednak tak dobry i oczyść je przez Twoją litość i łaskę.

 

Wprowadź mnie, Matko Boża, na drogę zbawienia!

Tak jest, skalałem mą duszę haniebnymi grzechami

Żytem leniwie i marnowałem dni mego życia

Ale Ty wybaw mnie Swym wstawiennictwem od wszelkiej nieczystości.

 

Gdy rozważam jakim jestem nędznikiem i jak wiele zła żem się dopuścił

Drżę myśląc o dniu Strasznego Sądu.

Jednocześnie wszakże ufny w Twą łaskę jak Dawid wołam do Ciebie

Bądź mi, Boże, miłościw, jako że nieprzebrane jest Twoje miłosierdzie!

 

Ks. Aleksander Schmemann, Wielki Post, Białystok 1990r.

do góry

Prawosławna Parafia Św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie

Created by SkyGroup.pl