Nabożeństwa

Święta Liturgia

Środa - 9.00 (Uprzednio Poświęconych Darów)
Piątek - 17.00(Uprzednio Poświęconych Darów)
 Sobota  9:00
Niedz.  7:00,  8:30,  10:00  

Modlitwa za dusze zmarłych

Pon. - Sob.  9:00

Akatyst

Środ.  17:00


Nie każda zmiana jest dobra…

14.12.2019

W kwestii reformy kalendarza, od momentu jego wprowadzenia aż do dziś, trwa gorąca i burzliwa polemika. Zwolennicy „nowego kalendarza” starają się udowodnić, że chodzi tutaj o przejście do doskonalszej formy odliczania czasu, że trzeba już pozostawić sierp bo jest już kombajn. To tak jak gdy pojawił się komputer zapomniano o liczydłach, bo obliczenia trwały zbyt długo no i w ogóle to obciach. A z komputerem  to szybko, nowocześnie no i z „duchem czasu”. Jak ten „duch czasu” wpływa na życie człowieka może powiedzieć bardzo dużo np. pracownik korporacji.

Doświadczenie istnienia nowego stylu w praktyce zazwyczaj sprowadza się do chęci obchodzenia świąt kościelnych (zwłaszcza Boże Narodzenie) w tym samym czasie co „cywilizowany świat”, „Europa”, bo większość znajomych tak świętuje (a przy tym nie traci dni z urlopu), spotkania Nowego Roku razem ze wszystkimi itp.

Nie potępiam tego rodzaju wyboru, bo każdy do tego ma prawo. Chrystus nigdy do niczego nas nie zmuszał i nie zmusza. Zbawiciel zawsze daje nam możliwość wolnego wybór. Jezus zwraca się do nas ze słowami jeśli chcesz być zbawiony kochaj Mnie, jeśli chcesz być zbawiony weź swój krzyż i podążaj za Mną. To od nas zależy czy chcemy. Zwróćmy uwagę na to że Chrystus, wyrzekł się siebie aż do śmierci na krzyżu. Uczynił to z miłości do nas. Poświęcił się, złożył Siebie w ofierze za każdego z nas abyśmy mogli żyć. Męki Jezusa trudno wyrazić słowami. On strasznie cierpiał. A co my możemy uczynić w odpowiedzi na Jego ofiarę? Świadectwo chrześcijan naszych przodków przez wszystkie wieki historii, jest oczywiste. Oni, broniąc wszystkich chrześcijańskich wartości składali życie swoje w ofierze Chrystusowi. Przekazali nam depozyt wiary.  A co z naszym świadectwem wierności Chrystusowi? A może niewygoda używania przestarzałych i zepsutych narzędzi jest jednym z elementów niesienia krzyża, składania siebie w ofierze Chrystusowi?  Potrzebna jest chociaż krótka refleksja. Wybór powinien być dokonany z pełną świadomością i odpowiedzialnością. Święci Ojcowie Kościoła podejmując decyzje soborowe mieli świadomość odpowiedzialności za sprawy całego Kościoła. Obecnie partykularne interesy jednostki przedkładane są ponad sprawy całego Kościoła. Odnoszę się ze zrozumieniem do sytuacji kiedy wybór podyktowany jest wyższą koniecznością.

Spójrzmy na ten „cywilizowany świat” który poszedł z duchem czasu i odszedł od tego co przestarzałe i niewygodne. Człowiek „zachodu” miał stworzone wręcz idealne warunki do tego by przeżywać swoją wiarę. Kościół zachodni wyszedł naprzeciw wszystkim oczekiwaniom swych wiernych i zamienił stare zepsute narzędzia na nowe. Wprowadzono kalendarz gregoriański, język nabożeństw uczyniono zrozumiałym, nabożeństwa skrócono, ograniczono post eucharystyczny, zmniejszono ilość dni postnych, złagodzono wymagania względem postu itp.. Wszystko wspaniale. Wydawało się, że wierni przestaną narzekać na uciążliwości i niedogodności związane z wyznawaniem swojej wiary a świątynie będą wypełnione po brzegi modlącymi się. Okazuje się, że rzeczywistość jest zupełnie inna. Spadająca lawinowo liczba wiernych doprowadziła do tego, że w samych tylko Niemczech od 2000 r. Kościół rzymskokatolicki zlikwidował 540 świątyń i kaplic. We Francji przewiduje się że w najbliższych kilku latach zostanie wyburzonych ok 2800 kościołów. Protestanci w Niemczech od 1990 roku pozbyli się 700 świątyń. W całej Europie zachodniej z każdym dniem wzrasta liczba kościołów zamienianych na domy prywatne, hotele, kasyna, dyskoteki, kluby nocne, sale gimnastyczne, skałki do wspinaczki itp..

Zastanawiające i jednocześnie zatrważające jest to, że tuż za miedzą widzimy skutki zamiany przestarzałych i zepsutych narzędzi na nowe produkty wiedzy i mądrości, nadal uparcie idziemy w tym samym kierunku.

Prawosławie przez 2000 lat historii Kościoła prowadzi wiernych sprawdzoną drogą do celu do Królestwa Bożego. Odrzucanie tego co przestarzałe, zepsute i niewygodne to porzucenie wielowiekowej tradycji i doświadczenia Prawosławia i skierowanie Go na drogę nieznaną.

Czy ktoś zastanawiał się nad tym w jaki sposób pojawił się nowy kalendarz w Kościele prawosławnym? Kto doprowadził do tego że został on wprowadzony do tych Kościołów lokalnych  które posługują się nim obecnie? Można odnieść wrażenie że niekoniecznie.

W jaki sposób kalendarz gregoriański pojawił się w użytku Kościoła prawosławnego? Propagatorem reform był patriarcha Melecjusz IV. Obecnie nie jest już tajemnicą, że był członkiem jednego z tajnych stowarzyszeń, które poprzez naciski i przekupstwo, wprowadziło go na tron patriarszy (ciekawostką jest że w momencie wyboru na urząd patriarszy był zasuspendowanym przez Kościół grecki biskupem, za przewinienia kanoniczne). Oprócz zmiany kalendarza reformy pat. Melecjusza  IV zakładały wprowadzenie żonatych biskupów, zezwolenie na drugi związek małżeński kapłanów, zniesienie stanu zakonnego (mnichów i mniszek), zniesienie postów, skrócenie nabożeństw, zmiana ubioru duchowieństwa (w świątyni i poza dopuszczony świecki wygląd itp.). Tak radykalne i naruszające dogmaty i kanony Kościoła prawosławnego reformy  nie zyskały akceptacji a oburzeni wierni  Konstantynopola przepędzili reformatora. Po katedrze konstantynopolitańskiej objął aleksandryjską i tam również wprowadził kalendarzową reformę.

Tak na marginesie, w roku 2018 patriarchacie konstantynopolitańskim dopuszczono możliwość pełnienia posługi kapłańskiej przez kapłanów dwużeńców. Co z realizacją kolejnych reform? Sądząc po tym co obecnie dzieje się to niedługo przyjdzie czas na kolejne.

W niektórych Kościołach lokalnych reforma kalendarza była wprowadzana poprzez naciski ze strony różnej maści władz w tym bolszewickich i reżimów komunistycznych. Czy możemy powiedzieć, że komuniści kierowali się dobrem Kościoła prawosławnego?

A jak wyglądało wprowadzenie nowego stylu w Polsce?

Władze naszego kraju nie akceptowały odrębności religijnej, narodowościowej i kulturowej ludności prawosławnej. Czynił starania by oderwać prawosławnych od tradycji przodków. W 1924 roku władze II RP zażądały wprowadzenia, w miejsce kalendarza juliańskiego w Kościele prawosławnym w Polsce, kalendarza gregoriańskiego a także wprowadzenia języka polskiego do nabożeństw. Wprowadzanie zmian kontrolowały władze administracyjne i policja. Urzędnicy państwowi sprawdzali czy duchowni i ludność prawosławna podporządkowują się wytyczonym zmianom. Tym którzy nie chcieli przyjąć reform uniemożliwiono obchodzenia świąt według starego stylu. Wprowadzanie nowego kalendarza doprowadziło do ostrego sprzeciwu duchowieństwa oraz wiernych. Dopiero w XXI wieku z inicjatywy obecnego Zwierzchnika naszej cerkwi Jego Eminencji Wielce Błogosławionego Sawy Metropolity Warszawskiego i całej Polski Święty Sobór Biskupów przywrócił kalendarz juliański jako oficjalny dla całej Cerkwi w Polsce. Działania władz II RP były jednoznacznym atakiem na odrębność Prawosławia, dążeniem do latynizacji i polonizacji. Smutne jest to że to co narzucano nam kiedyś przemocą, pomimo decyzji Świętego Soboru Biskupów PAKP, chcemy zrobić dobrowolnie argumentując przy tym, że wielowiekowa tradycja jest już przestarzała i należy ją odrzucić.

Kalendarz juliański z paschaliami został przyjęty na pierwszym soborze nicejskim w 325 roku i uświęcony poprzez funkcjonowanie w Kościele przez 1700 lat. 318 Świętych Ojców Soboru Nicejskiego przyjęło postanowienie (oros) o Passze, zabraniające świętować ją razem z Żydami, o czym mówi wyraźnie odnośnik I reguły Soboru w Antiochii. „Wszyscy, którzy odwa­żą się naruszyć postanowienie świętego i wielkiego Soboru, który odbył się w Nicei (...) w sprawie święta zbawiennej Paschy, niech będą wyłą­czeni ze społeczności i wydaleni z Kościoła, jeśli będą z uporem sprzeci­wiać się temu postanowieniu. Dotyczy to również osób świeckich. Jeśli ktoś z przedstawicieli Cerkwi - biskup, prezbiter czy diakon - po tym postanowieniu odważy się na zgubę ludzi i podburzanie Cerkwi zbierać się osobno i z Żydami świętować Paschę, tego Święty Sobór już od dzi­siaj osądza na wyłączenie z Cerkwi, gdyż stał się przyczyną grzechu dla siebie samego, lecz poniósł również winę zgorszenia deprawacji wielu. Nie tylko takich Sobór pozbawia prawa odprawiania nabożeństw, lecz i wszystkich, którzy odważą się być w łączności z nimi, aż do pozbawienia godności kapłaństwa. Wydalonych pozbawia się i zewnętrznych godno­ści, które posiadali ze względu na świętą regułę i kapłaństwo Boże”.

Postanowienie Soboru w Nicei odnośnie Paschy nie figuruje wśród dwudziestu kanonów Soboru, które znamy. Nie figuruje wśród kanonów właśnie dlatego, że nie jest kanonem, a dokumentem o znaczeniu szcze­gólnym - jest ono orzeczeniem (gr. oros).

Pod wpływem ducha modernizmu chrześcijańskiego nazbyt lekko podchodzi się obecnie do dawnych nakazów, wydanych w imieniu całego Kościoła Prawosławnego. Według 7. reguły VII Soboru Powszechnego „grzechy poprzedników pociągają za sobą inne grzechy następców”. W takim właśnie duchu można tłumaczyć fakt, że niektóre Kościoły [lokalne] zaczęły po 1920 r. kwestionować ustalenia Soboru Powszechnego i bez mała dwutysiącletni już obyczaj całego Kościoła związany z traktowaniem kalendarza – nie licząc się z wszystkimi pozostałymi, które dochowały posłuszeństwa Tradycji. Poprzez przejście na nowy kalendarz – zwłaszcza że dokonywał się on nawet nie w obrębie całego Kościoła, naruszane było to właśnie, co leżało u podstaw Nicejskich postanowień o paschaliach. Przecież, jak już zostało wspomniane, pierwszy Sobór Powszechny stawiał sobie za cel właśnie to, by cały Kościół  jednocześnie, jednym głosem i jednym sercem świętował Świętą Paschę i każde inne święto. Sobór nicejski był zatroskany nie tyle o astronomiczną dokładność (chociaż starał się, na ile to możliwe, ją zachować), co o jedność życia liturgicznego wszystkich Kościołów lokalnych.

Jak wiadomo, dokumenty Pierwszego Soboru  Powszechnego na piśmie się nie zachowały, jednak szczegółowo o nich pisał św. Cesarz Konstantyn: 

[...] Tu zbadano również to, co się tyczy najświętszego dnia Paschy, i w ogólnej opinii uznano za dobre dla wszystkich chrześcijan, w jakimkolwiek by kraju żyli, aby sprawowali zbawcze święto przenajświętszej Paschy w jednym i tym samym dniu. Cóż bowiem może być piękniejszego i uroczystszego, niż kiedy święto budzące w nas nadzieję życia wiecznego obchodzone jest przez wszystkich niezmiennie, według jednego obrzędu, i w ustalonym porządku? [...]

Nam została wskazana przez Zbawiciela inna droga; nasze, jakże pobożne, oddawanie czci Bogu ma swój wyznaczony porządek i swoje zasady... A gdyby nawet tego wszystkiego wam nie przedłożono, to wasz rozsądek sam powinien wszelkimi sposobami się o to zatroszczyć, aby czyste nasze dusze w niczym nie komunikowały się i nie upodabniały w obyczaju do ludzi najniegodziwszych. Prócz tego, trzeba także zrozumieć, że podziały w tak ważnej sprawie i dotyczące tak ważnego święta naszej wiary w najwyższej mierze są nie do pogodzenia z pobożnością [...]

Rozważcie sami wedle świętości waszej: jakie to niedobre i niedorzeczne, że w tym samym czasie jedni przestrzegają postu, a inni ucztują – i w tym, że dzień Paschy, jedni spędzają czas na próżnowaniu i wypoczynku, a inni w tym czasie czuwają i czynią ustanowione posty. Dlatego jest wolą Boskiej Opatrzności, aby było to w należyty sposób naprawione i podporządkowane jednakowym regułom [...]  Krótko powiedziawszy: wedle ogólnej oceny dokonanej przez wszystkich nas postanawia się: błogosławione święto Paschy ma się odbywać u wszystkich w jeden i ten sam dzień. Niedopuszczalne są rozbieżności w sprawie tak dostojnej, lepiej przeto postępować zgodnie z takimi ustaleniami, w który nie ma żadnej domieszki obcego nam błędu i grzechu. To, co ustanowione w trakcie natchnionych przez Boga obrad jakże licznych biskupów świętych przyjmijcie z radością jako najwyższy dar i jako prawdziwie Boskie przykazanie: bowiem wszystko, co ustalono na świętych soborach biskupich, przypisane winno być woli Bożej. A zatem po ogłoszeniu decyzji soboru wszystkim umiłowanym braciom naszym powinniście przyjąć i wprowadzić w życie zarówno to, o czym było mówione wcześniej, tj. wspomniany tu wzorzec wspólnej wiary, jak i zachowanie dnia obchodów błogosławionego święta Paschy [...] 

Sobór w Konstantynopolu 20 listopada 1583 roku w odpowiedzi na propozycję Rzymu, by przyjąć nowy kalendarz, wydał dekret, w którym obłożono anatemą wszystkie rzymskokatolickie innowacje. Siódmy punkt tego dekretu odnosić się do kalendarza i głosi, co następuje:


Kto nie przestrzega obyczaju Kościoła – i tego, co nakazało siedem świętych soborów powszechnych w związku ze Świętą Paschą i kalendarzem i jakże słusznie nałożyły na nas obowiązek tym się kierować – a pragnie kierować się gregoriańskimi paschaliami i kalendarzem, ten na podobieństwo bezbożnym astronomom przeciwstawia się wszelkim ustaleniom świętych soborów chcąc się im sprzeniewierzyć i osłabić je, niechaj będzie wyklęty i odłączony od Kościoła Chrystusowego i wspólnoty wiernych.

Powstaje pytanie: skoro cały Kościół Prawosławny taką wiarę miał w 325 roku i powtórzył to w 1583 roku oraz ponownie po 10 latach w osobie czterech Patriarchów, przedstawiciela Kościoła prawosławnego pat moskiewskiego i wielu biskupów, to cóż zmieniło się od tamtych czasów? Czy straciła znaczenie ta jedność prawosławnej wiary i modlitwy, dla której nie żałowali trudów Ojcowie uczestnicy Pierwszego oraz kolejnych soborów powszechnych? Oni troszczyli się o to, aby cały świat prawosławny w jednym czasie obchodził swoje święta. Tymczasem zaś w latach dwudziestych naszego XX stulecia niektóre Kościoły lokalne zaczęły wprowadzać nowy kalendarz, nie troszcząc się o to, że ich bracia w innych Kościołach  nadal przestrzegają dawny porządek.

Ogromnie istotne jest jeszcze i to, że przy podjętych decyzjach I SP zostały zachowane niezbędne warunki i założenia (w związku z datą Paschy). Jerozolimska reguła liturgiczna Typikon to bezcenny owoc modlitwy wielkich prawosławnych ascetów, może być nienaruszona tylko przy zachowaniu cerkiewnego juliańskiego kalendarza i aleksandryjskiej paschalii.

Papież Grzegorz, wprowadzając reformę kalendarza, wszystko powyższe przekreślił. Pojawiło się wiele naruszeń kanonicznych, liturgicznych i dyscyplinarnych. Najistotniejsza to świętowanie Paschy przed lub razem z Żydami. Od momentu wprowadzenia reformy kalendarza Pascha kilkanaście razy była świętowana przed Paschą żydowską a jeszcze więcej razem z żydowską. Kolejnym problem dotyczy postu piotrowego, gdy Pascha przypada  na 20 kwietnia i później post piotrowy w nowym kalendarzu zupełnie znika. W postanowieniach apostolskiech czytamy „Po Pięćdziesiątnicy świętujcie jeden tydzień, a następnie pośćcie: sprawiedliwość nakazuje i radować się po przyjęciu darów od Boga i następnie pościć. (K 5, R 19).  Rozpoczynając od IV wieku, mamy wiele świadectw świętych Ojców, które podkreślają wielki szacunek względem tego postu u chrześcijan ówczesnego czasu. Wspominają o tym np. Święty Atanazy Wielki, Św. Ambroży z Mediolanu, Św. Papież Lew (Leon)Wielki i inni.

Kolejny problem liturgiczny to wyjątkowe święto zwane Kyrio-Pascha, kiedy to Zwiastowanie Najświetszej Marii Pannie przypada na dzień Zmartwychwstania Pańskiego. To swoista „perełka” ustawu cerkiewnego. Święto było obchodzone już w czasach apostolskich pod nazwami "Początek Odkupienia" i "Zwiastowanie o Chrystusie". W III w. obchodzono je już powszechnie i bardzo uroczyście, a w IV w. ustalono ostatecznie termin świętowania. Jednak Kyrio-Pascha jest tylko wg kalendarza juliańskiego, a wg gregoriańskiego nigdy nie jest obchodzona. Święto wymowne teologicznie, uzasadnione historycznie, piękne pod względem ustawu i treści teologicznej teksów liturgicznych zostało odrzucone przez nowy styl.

Kolejny problem związany z nowym stylem to święto 40 męczenników z Sebasty. Zapoznając się z  tekstami nabożeństwa święta męczenników, nietrudno zauważyć że są one ściśle związane z Wielkim Postem. Tak zawsze jest gdy to święto obchodzone jest według kalendarza juliańskiego. W kalendarzu gregoriańskim często wypada przed postem.

Prześledzenie już tych kilku problemów związanych z nowym kalendarzem nieuchronnie prowadzi nas do wniosku, że jego wprowadzenie od samego początku było niekanoniczne. Zwolennicy „nowego stylu” podkreślają jego słuszność tym że większość prawosławnych kościołów lokalnych przyjęła „nowy styl”. Pamiętajmy że „większość” nie jest miarą prawowierności. Wyznacznikiem prawowierności jest posłuszeństwo wobec Tradycji, naśladowanie w sprawach wiary i w życiu świętych Ojców.

W ostatnim czasie widzimy, że nadwyrężona już jedność Prawosławia jeszcze bardziej została podzielona nadaniem autokefalii przez patriarchat Konstantynopola dla schizmatychów w Ukrainie i uznanie jej przez grecki i aleksandryjski Kościół prawosławny (pomijając istniejącą kanoniczną Cerkiew prawosławną z metropolitą Onufrym). Odstępcy od Cerkwi, przy tym pozbawieni święceń kapłańskich, nie mogą reprezentować zdrowego organizmu cerkiewnego. Jest to działanie niekanoniczne i narusza jedność eucharystyczną i międzyprawosławną. (z orzeczenia Św. Soboru PAKP). W świetle wszystkich naruszeń dogmatycznych i kanonicznych nawet uznanie przez większość Kościołów lokalnych schizmatyckiej struktury w Ukrainie za autokefaliczną Cerkiew nie będzie oznaczało że stanie się ona kanoniczna i świętsza od tej kanoniczej teraz prześladowanej.

Powyższe wspomniane zostało aby łatwiej było zrozumieć i przekonać się o tym jakie postępy czyni modernizm i jak spełnia się ostrzeżenie siódmej reguły siódmego Soboru Powszechnego: „grzechy poprzedników pociągają za sobą inne grzechy następców”.

A Chrystus przestrzega nas Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach.

Pamiętajmy że po nas przyjdą kolejne pokolenia wyznawców Prawosławia. Jaki depozyt wiary im przekażemy? Zastanówmy się co oni będą mogli uznać za narzędzie stare, zepsute i niepotrzebne? Co zmienią? Co odrzucą? Co będzie po kombajnie? Pamiętajmy, że naród który odcina się od korzeni i tradycji swoich przodków przestaje istnieć.

ks. Adam Misijuk

 

Sobór Konstantynopolitański 1583 r. na temat nowego stylu:

Kto nie przestrzega obyczajów Kościoła oraz tego, co w związku ze świętem Zmartwychwstania Pańskiego i kalendarzem liturgicznym zostało nakazane nam przez siedem świętych soborów powszechnych, które nałożyły na nas obowiązek ich solennego przestrzegania, lecz pragnie stosować się do gregoriańskich paschaliów i kalendarza, ten wraz z bezbożnymi astronomami przeciwstawia się wszelkim ustaleniom św. soborów i pragnie ich zniesienia lub złagodzenia – niechaj będzie wyklęty, odłączony od Kościoła Chrystusowego i wspólnoty wiernych.

Wy zaś, prawowierni i pobożni chrześcijanie, trwajcie przy tym, czego was nauczono, z czym urodziliście się i wychowali, gdy zaś wezwie was potrzeba, to i samą krew waszą przelejcie, dla obrony wiary i obrządku ojców. Strzeżcie się i miejcie baczenie na to wszystko, ażeby Pan nasz Jezus Chrystus pomógł wam, a modlitwy nasze pokorne niechaj będą z wszystkimi wami. Amen.

† Patriarcha Konstantynopolitański Jeremiasz II, † Patriarcha Aleksandryjski Sylwester,

† Patriarcha Jerozolimski Sofroniusz i pozostali biskupi Soboru, 20 listopada 1583 r.

 

Zdjęcia źródło Internet

do góry

Prawosławna Parafia Św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie

Created by SkyGroup.pl