Cieplice - dzień dziesiąty
08.07.2021
Cieplice - miasto pełne niespodzianek. Idąc do pobliskiego sklepu można skręcić w nie odwiedzaną jeszcze uliczkę i natrafić na skarby barokowej architektury i rzeźby, albo się dowiedzieć, że uzdrowisko zawdzięcza swoje istnienie fundacji Piastów z 1281 roku. To taki miły dodatek do naszego programu wypoczynku. Natomiast my, w poszukiwaniu wrażeń, opuściliśmy granice miasta. Pierwsza i druga grupa postanowiły wcielić się w postacie z Dzikiego Zachodu w położonym nieopodal Karpacza Western City. Konna przejażdżka, rzut oszczepem i podkową, wspinanie się na słup i wiele innych konkurencji, kowbojskie pokazy i inscenizacji nie pozostawiły czasu na nudę. Każdy zabrał że sobą do domu oryginalną pamiątkę, dobry humor i uśmiech. W tym samym czasie grupy trzecia i czwarta zdecydowały się na atrakcje z wyższym poziomem adrenaliny. Początkowo wybieraliśmy się na park linowy, ale ostatecznie stanęło na letnim torze saneczkowym. Wielkie emocje, rozwiane włosy i uśmiech od ucha do ucha - piękna zdobycz tego dnia. Pomimo odległości zdążyliśmy na obiad o wyznaczonej porze. Popołudnie było deszczowe, powolne i leniwe. Cisza poobiednia samoistnie przedłużyła się prawie do kolacji. Każdy miał czas dla siebie wedle własnych upodobań. W końcu są wakacje. Czyż nie?
c. d. n.
ks. Paweł Korobeinikov