Nabożeństwa

Święta Liturgia

Poniedziałek - Sobota - 9.00 Boska Liturgia
 
 
Niedziela  7:00,  8:30,  10:00  

Modlitwa za dusze zmarłych

Pon. - Sob.  9:00

Akatyst

Środ.  17:00


Niedziela XXIII po Pięćdziesiątnicy

05.11.2018

Na tegoroczną XXIII niedzielę po Pięćdziesiątnicy nasza Matka Cerkiew przedkłada naszej uwadze czytanie z Ewangelii św. Łukasza, będące przypowieścią o bogaczu i Łazarzu.

Człowiek, który żyje na co dzień z Bogiem, na pewno nie odrzuci Go w chwili śmierci. Ta pewność zmniejsza się w stosunku do ludzi żyjących z dala od Boga. Przypowieść Jezusa jakby potwierdza tę intuicję. Życie po śmierci jest ostatecznym utrwaleniem sposobu życia na ziemi. Jest przedłużeniem tego, co jest lub nie ma na ziemi.


Bogacz jest samotny, odizolowany. Bogactwo zamyka go w egoizmie, oddziela od innych ludzi. Jest skoncentrowany na swoim pełnym talerzu i nie widzi ubogiego, który stoi u jego drzwi. Psy widzą lepiej niż on. Piekło jest właśnie takim stanem separacji, izolacji. Bogaty zostaje oddzielony od Boga i przyjaciół, ponieważ na ziemi żył z dala od innych, oderwany od prawdziwych wartości, przywiązany wyłącznie do rzeczy, zamknięty w egoistycznych przyjemnościach. A więc jest więźniem swojego prywatnego świata.


Nieraz mówimy o piekle na ziemi. I utożsamiamy to piekło raczej z ubóstwem, cierpieniem, niedolą. Tymczasem piekła na ziemi doświadcza bezimienny bogacz. Odizolowanie, zamknięcie w sobie, niewidzenie niczego poza czubkiem własnego nosa, puste, albo wypełnione bezużytecznym zajęciami życie, zagłuszanie potrzeb duszy, powierzchowna radość – to są już udręki piekła. Gdy opadają maski, odkrywają się bolesne rany, pustka, bezsens i pojawia się rozpacz, czyli piekło. Piekło na ziemi.


Grzechem bogacza nie jest bogactwo, ale ślepota. Bogacz otwiera oczy w otchłani, a więc wtedy, gdy jest za późno. Przypomina sobie o pięciu braciach. Chce nawiązać relacje, o których zapomniał na ziemi. Tymczasem spotkania odbywają się teraz, na ziemi. Relacje przeżywamy w codzienności. I one decydują o naszej przyszłości.

Może nieraz, jak ewangeliczny bogacz, oczekujemy jakiegoś cudu. Oczekujemy go gdy właśnie coś straciliśmy. W ostatniej chwili. Często dopiero wtedy przypominamy sobie o Bogu i życiu wiecznym, a powinniśmy o nim pamiętać zawsze, nie tylko u kresu naszych dni…

Tej pierwszej listopadowej niedzieli w tym roku, w naszej parafii odbyły się dwie Św. Liturgie. Pierwszą o godzinie 8.30 dla dzieci i młodzieży, w dolnej świątyni, wspólnie sprawowali ks. Paweł Korobeinikov, ks. Dawid Romanowicz, ks. d. Łukasz Leonkiewicz oraz ks. d. Andrei Enachi. Natomiast chórem tradycyjnie dowodził psalmista Bogdan Kuźmiuk.

Uroczyste nabożeństwo w górnej świątyni celebrował ks. prot. Piotr Kosiński, w asyście ks. prot. Piotra Rajeckiego oraz ks. protd. Jerzego Dmitruka. Podczas nabożeństwa List Apostolski został przeczytany przez lek. Andrzeja Trofimiuka. Po przeczytaniu przez ks. protd. Jerzego Dmitruka fragmentu Świętej Ewangelii  kazanie wygłosił ks. prot. Piotr Kosiński.

Po zakończeniu Św. Liturgii duchowieństwo udało się tradycyjnie do relikwiarza św. mecz. Bazylego (Martysza), aby oddać mu pokłon.  W tym czasie chór wykonał wieliczanije świętym Męczennikom Chełmskim i Podlaskim.

W górnej cerkwi śpiewał chór parafialny pod kierownictwem prof. Włodzimierza Wołosiuka.

Trwa akcja zbierania środków na rzecz remontu na portalu pomagam.pl/cerkiew. Patronat nad zbiórką objęło Stowarzyszenie Wierni Tradycji Pokoleń.

śk

zdjęcia: ks. Dawid Romanowicz, lek. Daniel Gryko, lek. Marcin Bielawski

do góry

Prawosławna Parafia Św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie

Created by SkyGroup.pl