Nabożeństwa

Święta Liturgia

Środa - 9.00 (Uprzednio Poświęconych Darów)
Piątek - 17.00(Uprzednio Poświęconych Darów)
 Sobota  9:00
Niedz.  7:00,  8:30,  10:00  

Modlitwa za dusze zmarłych

Pon. - Sob.  9:00

Akatyst

Środ.  17:00


Dzień 11. Pożegnanie z morzem

06.07.2019

Nadszedł przedostatni dzień naszego obozu. Trudno przełknąć tę gorzką myśl o zbliżającym się pożegnaniu. Pierwsze walizki już wyjęte z szafy i odkurzone. Nie próżnujemy jednak - to przecież nie koniec atrakcji. Mamy jeszcze, wbrew pozorom, dużo czasu na realizację kilku zamierzeń organizatorów.

Po porannych modlitwach i śniadaniu ciepło się ubraliśmy i wyruszyliśmy na dłuuugi spacer brzegiem morza. Widok plaży nas pozytywnie zaskoczył - po kilku dniach opadów i chłodniejszych nocach naszym oczom ukazał się bajkowy widok. Na plaży utworzyły się malownicze wysepki otulone z każdej strony spienionymi strużkami morskiej wody. Piasek znikł pod pancerzem perłowobiałych muszelek hojnie wypluwanych przez morską toń. Mleczne, gęste chmury nachodzące na falistą powierzchnię wody pochłonęły linię horyzontu. Jarkie słońce wychylające się spod tej mlecznej kołdry spoiło cały ten krajobraz i oślepiło nas już na wzgórzu przy wejściu. W pewnym sensie szliśmy na oślep, prowadzeni przez wiatr, skrzypiący piasek i krzyk mew. Zdawałoby się, że spacer ten trwał wieczność. Przyjemną wieczność, która skłoniła nas do jeszcze głębszej refleksji nad cudem Bożego aktu stworzenia.

Zmęczeni, choć duchowo podbudowani, wróciliśmy do ośrodka na krótki odpoczynek. Bezpośrednio po obiedzie czekała nas następna wycieczka. Tym razem udaliśmy się do Zamku Książąt Pomorskich w Słupsku. Dzięki bogatej ekspozycji i fascynującym opowieściom przewodników dowiedzieliśmy się bardzo wiele o życiu ludów na ziemiach Pomorza. Poczuliśmy się jak w prawdziwej kaszubskiej wsi. Poszerzyliśmy także nasze horyzonty o wiele ciekawostek dotyczących życia szlachty i książąt gryfickich na Pomorzu. Naszą uwagę przykuły zwłaszcza ekspozycje związane ze sztuką kościelną. Okazało się, że Muzeum Pomorza Środkowego posiada największe zbiory tego typu eksponatów w całej północnej Polsce!

Podróż do ośrodka na kolację przebiegła niezwykle cicho. Zmęczeni po takich przygodach usnęliśmy jak jeden mąż, zanim autobus zdążył przekroczyć granicę Słupska. Choć pogoda pokrzyżowała nasze ogniskowe plany, nie upadliśmy na duchu.

Zamiast do altanki, udaliśmy się do znanej nam już świetlicy. Odbyła się tam uroczysta gala wręczenia nagród i spotkanie podsumowujące nasz obóz. Każdy został czymś nagrodzony. Wezwaliśmy na środek zwyciężczynie konkursu czystości vel perfekcyjne panie domu - dziewczyny z pokoju "Bikini dolne", które przez cały czas trwania naszych kolonii dostały tylko jedną czwórę. Przyznaliśmy też kilka wyróżnień i inne nagrody. Zasłużone (!) nagrody, ponieważ wszystkie pokoje utrzymane były w należytym porządku, a z ewentualnym brakiem praktyki w sprzątaniu czy ścielaniu łóżka poradziliśmy sobie w ciągu pierwszych dwóch dni. Najbardziej wyczekiwaliśmy wyników konkursu na najsympatyczniejszych obozowiczów i obozowiczki 2019. Szliśmy ramię w ramię, dlatego komisja zdecydowała się przyznać oddzielne nagrody dla grup młodszych i starszych. Na podium stanęli Hania, Remiś, Antek i Sofia - serdecznie gratulujemy i raz jeszcze dziękujemy za Wasz uśmiech. Wręczono też nagrody dla trójki najstarszych chłopaków, którzy przez te dwa tygodnie nieustannie czuwali nad asortymentem rekreacyjnym i rozwiązywali bieżące problemy techniczne. Wreszcie, wyróżniliśmy tych uczestników, którzy wzorowo opiekowali się młodszym rodzeństwem, niejednokrotnie poświęcając im swój wolny czas. Pozwolę sobie napisać to raz jeszcze, publicznie: Wasza praca była nieoceniona!

W czasach cyfryzacji pielęgnowanie wartości rodzinnych jest na wagę złota. Dziękujemy za Wasze wycieranie łez, pakowanie, ubieranie, pilnowanie i wspieranie na duchu. Dla kadry była to wielka pomoc. Mamy nadzieję, że ten obóz jeszcze bardziej pogłębił Wasze relacje. Nagrodziliśmy też wszystkich pozostałych obozowiczów symbolicznymi pamiątkami, które, mamy nadzieję, będą im przypominać o tych parunastu dniach wspólnej zabawy.

Po tak wzruszającej gali rzuciliśmy się na walizki i przystąpiliśmy do intensywnego pakowania. Odczytaliśmy po raz ostatni wieczorne modlitwy, choć dziś z zaciśniętym gardłem i czym prędzej wtuliliśmy się w poduszki. Przecież już jutro o świcie wyjeżdżamy...

lek. Radosław Szwedowski

zdjęcia: m. Edyta Misijuk, lek. Radosław Szwedowski

do góry

Prawosławna Parafia Św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie

Created by SkyGroup.pl