Zimowisko w Gładyszowie - dzień piąty
13.02.2020
Biała narzuta jeszcze okrywa okolicę. Lecz, gdy słońce wychyla się zza brzemiennych opadami chmur i zaczyna muskać zaśnieżone pola, to od razu budzą się do życia setki małych strumyków, przypominających, że zima już straciła swoją potęgę i teraz dogorywa, ukrywając się w górach i lasach.
Dzisiaj urządziliśmy prawdziwe święto śniegu. Całe przedpołudnie nasze narciarze raz za razem odważnie przecinali stromy stok. Każdy mógł wypróbować swoje w tej niełatwej konkurencji. Część z nas stanęła na narty po raz pierwszy. Tym niemniej, po chwili treningu, każdy wyglądał jak stały bywalec kurortów narciarskich. Wymęczeni i uszczęśliwieni powróciliśmy na bazę.
Tego dna cisza poobiednia w rzeczy samej była ciszą. Po południu z nowym zapasem sił cała grupą ruszyła na położoną nieopodal górkę, by raz jeszcze zjeżdżać, staczać się, rzucać się i budować ze śniegu fortecę. Ta zabawa trwała aż do zmierzchu. Przygody mieszkańców Narnii, opatrzone lekkim komentarzem teologicznym, zajęły resztę wieczoru. Przed nami kolejne wyzwania. Do zobaczenia!
ks. Paweł Korobeinikov
zdjęcia: m. Dorota Korobeinikov