Św. Jan Chryzostom o prawdziwym pięknie
10.12.2024
Nie chwal jej [żony] za urodę. Taka pochwała jest cechą ludzi nieuporządkowanych, podobnie jak nienawiść i miłość z tego powodu. Naśladuj natomiast Oblubieńca Cerkwi. Piękno zewnętrzne jest bowiem pełne pychy i głupoty, prowadzi do zazdrości i sprawia, że podejrzewasz straszne rzeczy. A że niesie ze sobą przyjemność? Przez miesiąc, dwa — czy to długo? Może jeszcze przez rok, dłużej już nie, bo przez przyzwyczajenie zamiera podziw. Wady jednak, które powstają z powodu urody, trwają: próżność, głupota i pogarda. W tym zaś, co nie jest tego rodzaju, nie ma też tych wad, ale od początku trwa gorliwa miłość. Piękno bowiem jest duchowe a nie cielesne.
Powiedz, co jest piękniejszego od nieba? Co piękniejszego od gwiazd? Żadne ciało, jakie wymienisz, nie jest tak jasne, żadne oczy nie są tak świecące. Gdy powstały i aniołowie byli zachwyceni, i my teraz jesteśmy, ale już nie tak, jak na początku. Tak działa przyzwyczajenie. Ta sama rzecz, a już nie zachwyca tak samo. O ileż bardziej dotyczy to piękna kobiety. Jeśli przyjdzie choroba, łatwo to wszystko zniknie.
Szukajmy u kobiety życzliwości, umiarkowania, łagodności. To cechy piękna duchowego. Nie szukajmy piękna cielesnego, ani nie oskarżajmy o jego brak — te rzeczy nie są w jej mocy. I w ogóle nie wypominajmy jej żadnych wad — to bowiem jest cechą ludzi zuchwałych. Ani nie zniechęcajmy się, ani nie sprawiajmy przykrości. Czy nie widzicie, ilu mężczyzn poślubiło piękne kobiety i żałośnie życie skończyło, ilu natomiast nieszczególnie piękne i dożyło późnej starości?
Oczyszczajmy raczej wewnętrzne zmazy, obmywajmy wewnętrzne brudy, usuwajmy duchowe skazy. Takiej piękności pragnie Bóg. Jemu, nie sobie czyńmy ją piękną.
św. Jan Chryzostom, Homilie na List św. Pawła do Efezjan, XX, 2-3.