Nabożeństwa

Święta Liturgia

Środa - 9.00 (Uprzednio Poświęconych Darów)
Piątek - 17.00(Uprzednio Poświęconych Darów)
 Sobota  9:00
Niedz.  7:00,  8:30,  10:00  

Modlitwa za dusze zmarłych

Pon. - Sob.  9:00

Akatyst

Środ.  17:00


Rozmyślania z Prologu Ochrydzkiego św. Mikołaja Velimirovicia.

23 maja (wg starego stylu)

05.06.2018

Człowiek duchowy tłumaczy wszystkie rzeczy i wszelkie przejawy natury w duchowy i symboliczny sposób, i ze wszystkiego czerpie korzyść dla swej duszy. Pewnego razu bracia przyszli do św. Jana Kolobosa i zaczęli mu opowiadać o tym, jak spadł ulewny deszcz i nawodnił palmy, i jak pojawiły się na nich nowe liście, tak, że mnichom nie zabraknie materiału do ich rękodzieła. Św. Jan zamyślił się i rzekł braciom: "W ten sam sposób Duch Święty wpływa do serc świętych, aby się odnowiły i wydały pędy strachu Bożego".  
Czytaj dalej

22 maja (wg starego stylu)

04.06.2018

Jak Mojżesz mógł pościć przez 40 dni? Jak wielu chrześcijańskich ascetów mogło żyć, i to żyć długowiecznie, w skrajnej abstynencji od jedzenia i picia? Człowiek cielesny, który nie zna życia duchowego, nie może w to uwierzyć. Nie można mu tego udowodnić, ponieważ aby to zrozumieć, trzeba tego doświadczyć. Gdy kaci przez 3 dni trzymali św. Bazyliszka bez jedzenia i wody, a potem proponowali mu, aby coś zjadł, odmówił tłumacząc się, że nie jest głodny. "Jestem," powiada, "pełen nieśmiertelnego pokarmu i nie chcę przyjmować przemijającego.  Was karmi ziemski chleb, a mnie niebiańskie słowo Boga; was raduje wino, zaś mnie łaska Ducha Świętego; was zaspokaja mięso, mnie post; was krzepi siła cielesna, a mnie Krzyż Chrystusowy; was ubogaca złoto, a mnie miłość Chrystusowa; was upiększa odzienie, a mnie cnota; wy weselicie się śmiechem, a ja pocieszam się Duchem przez modlitwę." Oto człowiek, jeden z wielu,  na których potwierdziły się słowa Chrystusowe: "Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które wychodzi z ust Bożych!"(Mt 4,4).
Czytaj dalej

21 maja (wg starego stylu)

03.06.2018

Po tym poznajemy, że występek jest czymś wstydliwym i grzesznym, że zawsze się ukrywa i zawsze, ale to zawsze, przyjmuje postać cnoty. Św. Jan Chryzostom pięknie powiada: "Występek nie ma swego własnego oblicza, lecz pożycza oblicze od cnoty." Dlatego Zbawiciel powiedział: "przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami" (Mt. 7,15). Nazwij kłamcę kłamcą, złodzieja złodziejem, mordercę mordercą, rozpustnika rozpustnikiem, oszczercę oszczercą i rozwścieczysz ich. Jednakże nazwij człowieka kimkolwiek chcesz: uczciwym, honorowym, bezinteresownym, prawdomównym, sprawiedliwym, sumiennym, a sprawisz mu przyjemność i rozpromienieje radością. I dalej Złotousty powiada: "cnota jest czymś naturalnym w człowieku, podczas gdy występek jest czymś nienaturalnym i fałszywym." Jeśli człowiek zostanie złapany na występku, szybko usprawiedliwia swój występek jakąś cnotą, obleka go w szaty cnót.. Zaprawdę, występek nie ma swego własnego oblicza. Tak samo i diabeł, ojciec występku!
Czytaj dalej

20 maja (wg starego stylu)

02.06.2018

Gdy człowiek nabędzie chrześcijańskie sumienie, gorliwie stara się poprawić swe życie i podobać się Bogu. Wszystko inne ma dla niego małe znaczenie. Przykłady takich ludzi mamy  nie tylko wśród wielkich ascetów i duchowych ojców, lecz także wśród potężnych władców. Taki przykład daje nam cesarz Teodozjusz Wielki, który przez pewien czas wyznawał herezję, lecz później się pokajał. Św. Ambroży, jego wcześniejszy krytyk, powiedział nad jego martwym ciałem: "Miłowałem tego człowieka, który zdjąwszy z siebie wszystkie insygnia władzy publicznie w cerkwi opłakiwał swój grzech i wzdychając ze łzami prosił o przebaczenie. Czego wstydzą się prości ludzie, tego nie wstydził się cesarz. Po swym chwalebnym zwycięstwie nad wrogami cesarstwa postanowił nie przystępować do Świętej Eucharystii, dopóki nie powrócą jego synowie, tylko z tego powodu, że jego wrogowie zostali zabici w bitwie." 
Czytaj dalej

19 maja (wg starego stylu)

01.06.2018

Wielcy hierarchowie, filary Cerkwi Prawosławnej, wiedzieli jak połączyć w swej osobowości pokorę ze stanowczością, pokorę wobec sprawiedliwych i kajających się oraz stanowczość wobec nieskruszonych morderców. Pewnej niedzieli, po św. Liturgii, do metropolity Filipa podszedł car Iwan Groźny, aby otrzymać od niego błogosławieństwo. Metropolita udał, że nie widzi cara i wpatrywał się w ikonę Zbawiciela. Wtedy do metropolity podszedł zausznik cara i powiedział: "Władyko, przed tobą stoi władca, pobłogosław go!" Metropolita spojrzał na cara i rzekł: "Władco, bój się sądu Bożego. My sprawujemy tutaj bezkrwawą ofiarę Bogu, zaś poza ołtarzem przelewa się krew chrześcijan. Ilu niewinnych cierpi! Jesteś wysoko na tronie, jednakże jesteś człowiekiem." Wściekły car upomniał metropolitę, aby zamilkł, lecz metropolita powiedział mu: "Gdzie moja wiara, gdybym milczał?" Gdy car zaczął mu grozić, on spokojnie odpowiedział: "Wędrowcem jestem i przechodniem na tej ziemi, i jestem gotów cierpieć za prawdę!" Po pewnym czasie nikczemny car udusił metropolitę, lecz nie udusił świętego.
Czytaj dalej

18 maja

31.05.2018

Ukrywanie swych cnót i ascetycznych wysiłków to zwyczaj ascetów i ascetek nie tylko w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, lecz przez wszystkie wieki, aż do naszych dni. Eudokia, żona sławnego kniazia Dymitra Dońskiego, który wyzwolił Ruś z tatarskiego jarzma, została wdową w 1389 r., gdy była jeszcze młodą kobietą. Owa księżna, przepojona pobożnością, budowała świątynie, rozdawała jałmużnę i potajemnie umartwiała swe ciało postem i czuwaniem. Dodatkowo nosiła na sobie żelazne łańcuchy. Jednocześnie przed światem zawsze promieniała radością, bogato odziana, przystrojona perłami. Świat mówił o niej różne rzeczy; pewnego razu zaczęto rozgłaszać plotki o jej niemoralnym postępowaniu. Jej synowie usłyszawszy to, rozżaleni i obrażeni powiedzieli otwarcie matce, co się o niej rozpowiada. Matka odsłoniła swą kunsztowną szatę i dzieci z ogromnym przerażeniem ujrzały jej ciało, które było całkowicie wyniszczone i wysuszone, spętane żelaznymi łańcuchami.
Czytaj dalej

17 maja

30.05.2018

W wyniku strasznego trzęsienia ziemi w Antiochii, św. Jan Chryzostom skierował słowo do ludu: "Wielkie są owoce trzęsienia ziemi. Spójrzcie na miłosierdzie Pana, który potrząsa miastem, a wzmacnia duszę, który huśta fundamentami, a utwierdza myśli, który pokazuje słabość miasta, a wolę ludzką czyni silną! Zwróćcie waszą uwagę na Jego miłość do ludzi: chwilę pokołysze, a utwierdza na wieki; trzęsienie ziemi trwało dwa dni, a pobożność powinna zostać na zawsze; chwilę pocierpieliście, a zostaliście wzmocnieni na zawsze... Matka chcąc oduczyć swe dziecko nawyku częstego płaczu, mocno potrząsa maleńką kołyską, nie po to, aby je zranić, lecz po to, aby je przestraszyć. Dokładnie w ten sposób Pan wszystkiego, który trzyma w swych rękach wszechświat, potrząsa nim, nie po to, aby go zniszczyć, lecz raczej skierować ku zbawieniu tych, którzy żyją nikczemnie." Oto, jak Święci Ojcowie, filary Cerkwi powszechnej, potrafili wytłumaczyć miłością Boga do człowieka tak samo napaści, jak i błogosławieństwa, tak samo nieszczęścia, jak i radości. Zawstydźmy się - my, powolni w dziękczynieniu Bogu, gdy daje oraz szybcy w szemraniu, gdy zabiera. 
Czytaj dalej

Prawosławna Parafia Św. Jana Klimaka na Woli w Warszawie

Created by SkyGroup.pl