17 listopada (wg starego stylu)
30.11.2017
Zobaczmy, śledząc przykłady z żywota św. Grzegorza Cudotwórcy, jak Bóg chroni i ratuje sprawiedliwego od napaści. Gdy św. Grzegorz wciąż uczył się filozofii w szkole w Aleksandrii, zachowywał tam czystość ciała i duszy, tak jak to robił do końca życia. Był w tym wyjątkiem, w porównaniu z ówczesną rozpustną młodzieżą. To wywołało wśród jego kolegów zazdrość i nienawiść. Aby upokorzyć Grzegorza, znaleźli pewną nierządnicę, która miała zrealizować ich nikczemny zamysł. Pewnego razu, gdy Grzegorz stał na targu z najsławniejszymi nauczycielami i filozofami, owa nikczemna kobieta podeszła do niego i z wrzaskiem domagała się od niego, aby zapłacił jej pozostałość kwoty za współżycie z nią. Słysząc to, niektórzy ze zgromadzonych byli zgorszeni, zaś inni zdenerwowali się na bezwstydną kobietę i zaczęli ją wyganiać, lecz ona krzyczała jeszcze głośniej, domagając się pieniędzy. Niewinny Grzegorz poczerwieniał, jakby zrobił to każdy niewinny człowiek wobec takiego wulgarnego oszczerstwa, lecz nie okazał ani gniewu ani nienawiści, lecz poprosił przyjaciela, aby dał jej tyle monet, ile chce, aby jak najszybciej odeszła. Przyjaciel posłuchał Grzegorza i dał jej żądaną kwotę. Lecz w tym momencie Bóg dopuścił złego ducha na kobietę, a ona upadła na ziemię i zaczęła się trząść, drżeć, zgrzytać zębami i wydzielać pianę z ust. Widząc to, każdy był przerażony. Lecz św. Grzegorz, niewinny niczym jagnię, modlił się za nią do Boga, a kobieta wróciła do zdrowia i wstała. I tak, zamiast poniżenia, św. Grzegorz zdobył jeszcze większą sławę. Inny przykład: gdy nastąpiły ciężkie prześladowania chrześcijan, św. Grzegorz poradził wiernym, aby się ukryli, a on sam ze swym diakonem udał się na pewne wzgórze, lecz cesarscy żołnierze zauważyli ich i poszli za nim. Gdy byli już bardzo blisko, św. Grzegorz pomodlił się do Boga o pomoc, a Bóg natychmiast uczynił ich niewidzialnymi dla prześladowców. Żołnierze szukali ich na próżno i w końcu wrócili bez nich.