28 listopada (wg starego stylu)
11.12.2017
Czytając przykłady wytrwałości w wierze i wielkoduszności świętych Bożych, sami utwierdzamy się w wierze i stajemy się wielkoduszni. Gdy ludzie Kopronima nakłaniali św. Stefana, aby wyrzekł się czci dla ikon, i tym samym przypodobał się cesarzowi ikonoklaście, Stefan wyciągnął rękę, zacisnął pięść i powiedział: "Gdybym miał w sobie tylko tyle krwi, co jest w pięści, i to bym przelał za ikonę Chrystusa." Cesarz Maurycy miał sześciu synów, z których szósty i najmłodszy wciąż nie był odstawiony od piersi. Dla tego najmłodszego syna cesarz zatrudnił na dworze mamkę, która go karmiła. Cesarza Maurycego spotkał straszliwy los: Fokas strącił go z tronu i skazał na śmierć wraz z jego sześcioma synami. Na oczach Marycego ścięto wszystkich jego synów, jednego po drugim. Gdy mamka miała oddać najmłodszego syna, aby został zabity, wielkodusznie ulitowała się nad losem nieszczęsnego cesarza i jego synów, i natychmiast podjęła decyzję, aby uratować życie przynajmniej jednego z synów. Zatem, gdy przybyto oderwać od piersi cesarskiego syna, mamka oddała swego syna, aby został ścięty. Na końcu ścięto cesarza Maurycego. Najmłodszy syn cesarza Maurycego dorastał myśląc, że mamka jest jego matką. Jednakże, gdy mamka odkryła przed nim sekret, spoważniał i zdecydowanie porzucił świat, udając się na górę Synaj, gdzie został mnichem i poświęcił się Bogu, aby tym uczynkiem odwdzięczyć się temu niewinnemu niemowlęciu, które wydano zamiast niego na śmierć.