5 grudnia (wg starego stlyu)
18.12.2017
Człowiek może być wielki w swojej dziedzinie, jako mąż stanu czy dowódca armii, lecz nikt z ludzi nie jest większy od tego, kto jest wielki w wierze, nadziei i miłości. Jak wielki był w wierze i nadziei w Boga św. Sawa Uświęcony, najlepiej pokazuje następuje wydarzenie. Pewnego dnia ekonom monasteru oznajmił św. Sawie, że w najbliższą sobotę i niedzielę nie będzie mógł uderzyć w semantron i wezwać podług zwyczaju braci na wspólna służbę i posiłek, ponieważ w monasterze nie ma już ani odrobiny mąki, ani nic do jedzenia i picia. Z tego samego powodu nie będzie można odsłużyć Boskiej Liturgii. Święty bez zastanowienia rzekł mu: "Nie odwołam Boskiej Liturgii z powodu braku mąki. Godnym zaufania jest Ten, którym przykazał nam nie troszczyć się o rzeczy materialne i władny jest nakarmić nas w czasie głodu." I całkowicie zaufał Bogu. W ostateczności św. Sawa gotów był wysłać do miasta na sprzedaż część naczyń liturgicznych lub szat, aby tylko nie porzucać służby Bożej i zwyczajowej agapy dla braci. Lecz zanim nadeszła sobota, do monasteru, kierowani Bożą Opatrznością, przybyli pewni ludzie z 30 mułami wyładowanymi pszenicą, winem i olejem. Sawa spytał ekonoma: "Co teraz powiesz bracie? Czy nie mamy uderzać w semantron i wzywać ojców?" Ekonom zawstydził się z powodu swego niedowiarstwa i poprosił ihumena o przebaczenie. Biograf św. Sawy nazywa go "surowym dla demonów i miłościwym dla ludzi." Pewnego razu, przeciwko św. Sawie zbuntowało się kilku mnichów i z tego powodu, decyzją patriarchy Eliasza, zostali wygnani z monasteru. Zorganizowali sobie siedzibę nad potokiem Thekoa, gdzie we wszystkim cierpieli niedostatek. Gdy do św. Sawy doszła wieść, że głodują, załadował osły workami z mąką i osobiście im je zawiózł. Widząc, że nie mają świątyni, zbudował im cerkiew. W pierwszej chwili mnisi przyjęli go z nienawiścią, lecz później na jego miłość sami odpowiedzieli miłością i pokajali się przed nim za swą minioną nikczemność.



do góry