13 grudnia (wg starego stylu)
26.12.2017
Dawać jałmużnę z tych środków, które są potrzebne człowiekowi do życia, oto prawdziwa jałmużna. Nie grzeszyć wtedy, gdy człowiek jest najbardziej narażony na grzech - takie postępowanie ma wartość przed Bogiem. Gdy św. Łucja ujrzała swą chorą matkę cudownie uzdrowioną, zasugerowała jej, aby rozdała swój majątek na jałmużnę dla biednych. Na co jej matka odrzekła, że nie chce rozstawać się ze swym majątkiem, lecz wyraża zgodę, aby po jej odejściu wykorzystać jej majątek na cel, który Łucja wybierze. "Najpierw przykryj moje oczy ziemią", rzekła matka, "a potem rób co chcesz z majątkiem." Łucja powiedziała: "Nie jest miły Bogu ten, który daje Mu to, czego nie może zabrać ze sobą do grobu lub czego sam nie potrzebuje, lecz jeśli chcesz zrobić miły Bogu uczynek, oddaj Mu to, czego sama potrzebujesz. W przeciwnym wypadku, po śmierci, gdy nie będziesz niczego potrzebowała, będziesz oferowała Mu to, czego nie mogłaś zabrać ze sobą. Lecz dopóki jesteś żywa i zdrowa, oddaj Chrystusowi to, co masz; i wszystko, co przeznaczyłaś dla mnie, zacznij od teraz dawać Jemu." Dobra matka zgodziła się na słowa mądrej córki. Gdy kat Paschazjusz nakłaniał tą świętą dziewicę do grzechu cielesnego, Łucja nie chciała się na to zgodzić nawet jedną myślą. Wtedy oprawca zagroził jej, że jego ludzie skalają ją gwałtem i śmiejąc się dodał: "Gdy będziesz skalana, ucieknie od ciebie Duch Święty." Na co Łucja, pełna łaski, odrzekła: "Ciało nigdy nie może być skalane bez zgody umysłu." I tak św. Łucja poszła na śmierć, rozdając uprzednio cały swój majątek, i nie skalała swego młodego i czystego ciała.