20. września (wg starego stylu)
03.10.2022
Samobójstwo to grzech śmiertelny i bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu, który daje życie. Samobójstwo jest o wiele straszniejszym grzechem, niż zabójstwo, ponieważ z grzechu zabójstwa człowiek może jeszcze się pokajać, zaś za grzech samobójstwa nie ma pokajania. Oto dwa przykłady ogromnych nieszczęść, w obliczu których małoduszni popełniliby samobójstwo, a w których święci ludzi Boży okazali się bohaterami. Św. Eustachy znalazł się pewnego dnia w takim położeniu: zostawił jednego ze swych synów na brzegu rzeki, podczas gdy sam przeprawił się z drugim synem na drugi brzeg, i wrócił po pierwszego syna. Gdy był w połowie drogi zobaczył lwa, który pochwycił jego syna i uciekł; spojrzał na drugi brzeg i zobaczył, jak wilk pochwycił drugiego syna i uciekł. W takim przypadku małoduszny zanurzyłby się w wodzie i skończył ze swym życiem. Eustachy, pełen cierpienia, nie popełnił samobójstwa, lecz z nadzieją na Boga przeżył 15 lat jako najemnik. I ów cierpliwy człowiek doczekał, aby znów ujrzeć swych dwóch synów. W ten sposób Bóg nagrodził jego wiarę i cierpliwość. Św. Hilarion w swych młodzieńczych latach był zmuszony przyjąć islam. Lecz zaczęło dręczyć go sumienie i nigdy nie miał w sobie pokoju. Wrócił do chrześcijaństwa, został mnichem i oddał swe ciało srogim postom i wszelkiej ciężkiej ascezie, lecz w jego duszy wciąż nie było pokoju. Małoduszny i małowierny człowiek popełniłby samobójstwo, lecz Hilarion wybrał nieporównywalnie lepszą drogę. Wybrał się wraz ze swym duchowym ojcem, Bessarionem, do Konstantynopola i nie tylko jawnie wyznał na dworze sułtana wiarę Chrystusową, lecz także poradził mu, aby udał się do Rosji i ochrzcił się. Po zniewagach i torturach, ów dzielny młodzieniec został ścięty. Bóg wysławił go na niebie i ziemi. Jego święte relikwie po dziś dzień czynią cuda. A gdzie chwała samobójcy? Gdzie jego relikwie?